Będzie oglądane – luty 2018
Po dość niemrawym styczniu, luty zapewnia nam naprawdę dużo filmowej dobroci. Każdy piątek to smakowita premiera, więc szykujcie się na miesiąc w kinie.
2 lutego
Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri – jeden z faworytów w wyścigu po tegoroczne Oscary. Zdeterminowana matka, której córka została zamordowana, postanawia zwrócić uwagę na niewrażliwość lokalnej władzy i umieszcza kontrowersyjny przekaz na trzech billboardach przy wyjeździe z miasteczka. Krytycy docenili utrzymany w duchu Coenów świetny scenariusz, zdjęcia, a przede wszystkim doskonałe kreacje aktorskie z Frances McDormand i Samem Rockwellem na czele. W tym miesiącu to pozycja obowiązkowa.
Niemiłość – Po tym jak Andriej Zwiagincew rozliczył się z rosyjską władzą w “Lewiatanie”, nastał czas na jego powrót do klimatów, dzięki którym stał się znany, czyli rodziny i jej rozpadu emocjonalnego. Reżyser “Powrotu” tym razem bierze na warsztat temat rodziny patchworkowej i niechcianych dzieci z byłych związków. To twórca o wyrazistym stylu, więc możemy być pewni, że czeka nas utrzymany w sennym nastroju, wypełniony pięknymi zdjęciami seans, który na długo pozostawi w nas wewnętrzny niepokój.
9 lutego
The Disaster Artist – film, który może zostać nazwany “Edem Woodem” XXI wieku. James Franco wyreżyserował i zagrał główną rolę w opowieści o powstawaniu jednego z najgorszych i najdziwniejszych obrazów w dziejach kina. Tommy Wiseau wydał na stworzenie “The Room” ponad sześć milionów dolarów i nikt nie wie, co właściwie mogło w nim tyle kosztować, bo ostatecznie powstał kameralny dramat. Twórcy mogli pójść na łatwiznę i zaserwować nam tanią komedię wypełnioną fan servicem, ale poszli inną drogą. “The Disaster Artist” zostało docenione także za to, że stanowi uroczą pochwałę pogoni za marzeniami i sięgania po pozornie nieosiągalne cele.
14 lutego
Black Panther – kolejny film z kinowego uniwersum Marvela, który zapisze się w historii jako pierwszy blockbuster stworzony i zagrany głównie przez czarnoskórą ekipę. Black Panther to seria dość specyficzna, opowiadająca o księciu fikcyjnego afrykańskiego państwa, w którym ludowe wierzenia łączą się z wyjątkowo zaawansowaną technologią. Filmy z MCU przyzwyczaiły nas do tego, że są świetnie zrealizowaną rozrywką i tym razem także nie ma powodów, aby spodziewać się czegoś innego. Widzowie znużeni kinem superbohaterskim mogą sobie spokojnie darować.
16 lutego
Kształt Wody – wielki powrót Guillermo del Toro na salony. Nowoczesna baśń o miłości sprzątaczki tajnego rządowego laboratorium i dziwnego stworzenia z Ameryki Południowej. Rzadko zdarza się, aby filmowa fantastyka została aż tak dobrze przyjęta na rozmaitych festiwalach i była czarnym koniem w oscarowym wyścigu. Del Toro to reżyser specyficzny, a jego wizje nie zawsze okazują się tak dobre, jakby się zapowiadało. Jednak, kiedy już coś mu się udaje, to na ekranie zaczyna dziać się prawdziwa magia. I prawdopodobnie tak będzie właśnie tym razem.
Czwarta Władza – co prawda tegoroczny oscarchater Spielberga dość mocno się wykoleił przy nominacjach (zdjęcie Nosacza Sundajskiego), ale nadal możemy spodziewać się porządnego, rzetelnie zrealizowanego kina. Opowieść o walce wydawców “The Post” z administracją Białego Domu, która nie chce pozwolić na ujawnienie informacji dotyczących zdarzeń sprzed czterdziestu lat. Temat ciekawy, ale pamiętajmy, że staruszek Steven bardzo lubi rzucać widzom ideologią w twarz. Doborowa obsada, fachowcy od strony technicznej, czyli tytan Hollywood w klasycznym wydaniu.
23 lutego
Nić Widmo – Thomas Paul Anderson, jeden z bardziej niepokornych amerykańskich reżyserów, wraca z historią o wielkiej miłości londyńskiego krawca, który dotąd prowadził spokojne, w pełni kontrolowane życie . Najbardziej intryguje w tym filmie fakt, że ma stanowić pożegnanie Daniela Day Lewisa z aktorstwem. Nawet jeśli sam obraz nie okaże się zbyt frapujący, to każda okazja, aby obserwować największego aktorskiego perfekcjonistę w kolejnej kreacji, jest warta wizyty w kinie.
W Ułamku Sekundy – zaangażowane polityczne kino poruszające temat zamachów terrorystycznych, to Europie wciąż rzadkość, więc już sama tematyka wzbudza zainteresowanie. Historia kobiety, której mąż i dziecko giną w zamachu bombowym, a ona sama próbuje wyegzekwować sprawiedliwość. Niemiecki kandydat do Oscara wyreżyserowany przez Faitha Akina (“Głową w mur” “Na krawędzi Nieba”, a to nazwisko gwarantuje film brutalnie szczery i uderzający swoją bezpośredniością.