Paranormalnej nostalgii ciąg dalszy, czyli spoilerowo o Stranger Things 2

 Paranormalnej nostalgii ciąg dalszy, czyli spoilerowo o Stranger Things 2

Stranger Things 2 prawdopodobnie zostało już obejrzane przez wszystkich ludzi na świecie, więc czas trochę o nim pogadać. Zapraszam do pełnego spoilerów tekstu podsumowującego ten sezon.

Chyba wszyscy możemy się zgodzić, że Stranger Things to serial, który latem zeszłego roku wziął większość widzów z zupełnego zaskoczenia. Wypełniona nostalgią za latami osiemdziesiątymi, opowieść o grupce nerdowatych dzieciaków, która staje do walki ze złem opanowującym małe miasteczko z miejsca stała się jednym z największych serialowych wydarzeń tej dekady. Patrząc po samych swoich znajomych zauważyłem, że to wręcz produkcja, dzięki której Netflix doczekał się grona nowych użytkowników. Pierwszy sezon “Stranger Things” miał swoją wady, ale tuszował je potężną dawką autotematyzmu, siłą sentymentu i doskonale dobraną obsadą aktorską. Wiadomo było jednak, że za drugim razem ta sama sztuczka się nie uda i odpowiedzialni za serię Bracia Duffer będą musieli się wysilić, aby nie zawieść bardzo wysokich oczekiwań wobec sezonu drugiego. Jak im to wyszło? Według mnie całkiem nieźle, ale nie obyło się też bez większych wpadek.

Stranger Things 2 ponownie uderza w sentyment

Stranger Things 2 to ponownie tajemnice

Zacznijmy od kwestii zagrywek sentymentalnych, w kwestii których obawiałem się przesytu. I ten pojawił się dla mnie w dwóch pierwszych odcinkach sezonu – dostajemy tak wielkie uderzenie ejtisów, że zaczyna to razić sztucznością, nawet patrząc na i tak dość specyficzne standardy serialu. Dzieciaki przebrane za pogromców duchów to fajny bajer, ale pociągnięty trochę za mocno. Jednak to tylko wstęp, ponieważ potem mamy do czynienia z wyraźną odskocznią w stronę pełnej napięcia opowieści paranormalnej. Widać także, że Netflix odkręcił twórcom serialu kranik z pieniędzmi, bo w kwestii wykonania Stranger Things 2 przewyższa wielu hollywoodzkich megaprodukcji. Rozumiem, że niektórzy woleli bardziej kameralny klimat poprzedniego sezony, ale mi przejście z zagrożeniem “na poziom wyżej” bardzo przypadło do gustu. Choć nie będę oszukiwał, że sama fabuła nie byłaby wciągająca bez elementu, który jest w tym serialu najważniejszy, czyli wzajemnych relacji między bohaterami.

Stranger Things 2 jeszcze mocniej uderza w nostalgię

Aspekt przyjacielsko-miłosny świetnie rozwija się wśród znanych już postaci. Fajnie wypadają niewinne konflikty najmłodszych bohaterów, ale to nie ich przyjaźń jest tym razem najlepiej oddana. Chyba najbardziej angażujący emocjonalnie okazał się wątek pomiędzy szeryfem Hopperem, a “adoptowaną” przez niego Jedenastką. Dwoje skrzywdzonych przez los bohaterów, którzy trafili na siebie przez przypadek łączy relacja kipiąca od sprzecznych uczuć. Zależy im na sobie, ale jednocześnie są zbyt niezależni, aby powstrzymać ciągłe kłótnie. Natomiast w kwestii komediowej największym hitem tego sezonu jest niespodziewany duet w postaci Steve – Dustin. Sceny, w których ten pierwszy uczy młodszego kolegę sztuki podrywu stanowią czyste złoto. Zresztą Steve to jedna z najlepiej rozwiniętych postaci. W pierwszej odsłonie mało kto był w stanie go ścierpieć, a pod koniec drugiego trudno go nie uwielbiać. Nancy robi straszny błąd wybierając zamiast niego Jonathana – to zdanie świetnie pokazuje, gdzie kryje się prawdziwa moc tego serialu – ja naprawdę nie mogę tego przeboleć.

Strangers Things 2 i jego najlepsza postać

Gorzej natomiast wypadają nowo wprowadzeni bohaterowie, do których trudno było mi się przywiązać. Mad Max trudno określić inaczej niż “dziewczyna fajna niczym chłopak”, a jej przyrodni brat jest zabawny, ale zupełnie papierowy. Postać Boba natomiast jest tak nijaka (mimo, że widocznie taka miała być), że jego śmierć nie obeszła zbytnio nawet nikogo w serialu, a co dopiero mówić o widzach. Jednak największy problem wiąże się z Kali – siostrą Jedenastki, którą poznajemy w znienawidzonym przez większość fanów odcinku siódmym. Jej pojawienie się w prologu całego sezonu kazało spodziewać się, że będzie istotnym dodatkiem do historii, a okazała się tylko przerywnikiem nie pasującym klimatem do reszty serii. Rozumiem, że to zapewne wprowadzenie wątku, który będzie rozwinięty w przyszłości, ale cały epizod w wielkim mieście rozbija integralność całej opowieści.

Stranger Things 2 ma swoje wady, ale znowu wchłania widza

Stranger Things 2 to także pewien niewypał

Stranger Things 2 nie obyło się bez wad – nie ma już tej świeżej magii, którą poznaliśmy w zeszłym roku, ale nadal jest bardzo dobrze. Mógłbym postarać się i ponarzekać na więcej wpadek tego sezonu, ale było to nie do końca uczciwie, bo całość wchłonąłem prawie jednym ciągiem. Przesiedziałem cały dzień i pochłaniałem odcinek za odcinkiem, nawet nie myśląc o zaprzestaniu, a to chyba najlepsze, co można napisać o jakimś serialu.

Related post

WP-Backgrounds Lite by InoPlugs Web Design and Juwelier Schönmann 1010 Wien