Przegląd komiksowy #15 – poznawanie mang

 Przegląd komiksowy #15 – poznawanie mang

Poznawanie kultury to wieczny rozwój i odkrywanie wcześniej sobie nieznanych zakamarków. Jakiś czas temu postanowiłem przestać być ignorantem w temacie mang i porządnie zgłębić ich temat. Oto wyniki moich pierwszych spotkań z tą przebogatą odmianą komiksu.

Saga Winlandzka 1 

Saga Winlandzka 1 

Jeśli komiks ma 450 stron, a ja po lekturze mam poczucie wielkiego niedosytu, to znaczy, że jest bardzo dobrze. Jestem zachwycony rozmachem całości – pierwszy tom to wyraźny wstępniak do prawdziwej historii, ale już czuję, że będzie to coś wielkiego. Świetnie oddany surowy klimat północnej Europy sprzed tysiąca lat, ciekawie zarysowane postaci i cudowne rysunki. Te ostatnie zaimponowały mi swoją szczegółowością i przywiązaniem do detali. Jest taki kadr przedstawiający pobojowisko, na którym leży dobre kilkadziesiąt trupów – każdy z nich jest ułożony  w innej pozycji i różni się od pozostałych. I taka pieczołowitość bije z prawie każdej strony. Do tego dochodzi bardzo fajnie oddana dynamika walk. Cukierek dla oczu, rozmach imponuje, a powoli rozwijająca fabuła wciąga na tyle, że niecierpliwie będę oczekiwał na kolejny tom.

Monster tom 1Monster tom 1

Ten komiks rozkręca się straaaasznie dłuuuugo. Tak długo, że do pewnego momentu nie wiedziałem, czy to na pewno historia kryminalna, bo początek zapowiadał szpitalną dramę. Z jednej strony służy to przedstawieniu psychologii głównego bohatera, który jest genialnym chirurgiem z mocnym kodeksem moralnym przynoszącym mu kłopoty. Z drugiej jednak, to wprowadzenie trochę przynudza. Potem pojawiają się morderstwa, akcja przenosi się o kilka lat do przodu i bohater zaczyna swoje prywatne śledztwo, które łączy zabójstwa z pewną przeprowadzoną przez niego operacją. I wtedy akcja zaczyna nabierać tempa i robi się intrygująco. Niestety, kiedy nastąpiło moje czytelnicze ożywienie, tom się zakończył i poczułem niedosyt, a to trochę drażni patrząc na to, że to cegiełka licząca ponad 400 stron. Jednak fabuła na tyle mnie zaciekawiła, że sięgnę po tom drugi. Ten będzie musiał mi trochę mocniej zaimponować, bo całość składa się z dziewięciu części, co lekko mnie przeraża. Jestem skłonny polecić, ale to zaufanie dane trochę nad wyrost.

Dziennik z zaginięcia

Dziennik z zaginięcia

Nietypowy komiks autobiograficzny, który z wielką lekkością, humorem i polotem opowiada o poważnych problemach. Hideo Azuma opisuje specyficzny moment swojego życia, kiedy przytłuczony i wypalony pracą rysownika postanowił zostać bezdomnym (zdarzyło się to dwukrotnie). Z wielką dokładnością przedstawia poszczególne etapy nauki przetrwania bez dachu nad głową, trochę jakby pisał podręcznik. Pełno tutaj zabawnych przemyśleń i absurdalnych momentów, ale całość podszyta jest dużym smutkiem i zniechęceniem do życia. Smutno robi się szczególnie w ostatniej części, w której Azuma opisuje zdiagnozowanie u siebie alkoholizmu i pobyt w klinice odwykowej. Bardzo ciekawa rzecz, skrywająca w sobie o wiele więcej głębi niż mogłoby się wydawać na początku.

Osiedle Promieniste

Osiedle Promieniste

Oj nie była to prosta lektura, a dla pełnego obrazu będę musiał przeczytać ten komiks jeszcze raz. Zbiór kilku historii, często związanych ze sobą tylko małymi szczegółami, rozgrywających się na tytułowym osiedlu. Typowa mieszkaniówka dla klasy średniej, która wygląda chyba tak samo na całym świecie. Na pozór jego mieszkańcy wydają się normalni i szczęśliwi, ale niejeden z nich skrywa mroczny sekret. Choćby chłopiec pomagający samobójcom w przejściu na drugą stronę. Są też postaci na wskroś zwykłe, jak znudzony życiem mangaka. Pozornie oddzieleni od siebie, wszyscy bohaterowie wpisują się w ponury obraz społeczeństwa, któremu niby nic nie brakuje, a mimo to pogrążone jest w apatii i depresji. Można narzekać, że wszystko jest w tym komiksie nastawione na epatowanie nieszczęściem, ale ja to kupiłem, bo jest w nim pewna specyficzna aura, która nie pozwalała mi się od tych historii oderwać. Z całą pewnością warto przeczytać, ale na pewno nie pomoże w pozbyciu się zimowych smutków.

Related post

WP-Backgrounds Lite by InoPlugs Web Design and Juwelier Schönmann 1010 Wien