Ucieczka z Dannemory – Paskudni ludzie zwiewają z kicia
Ucieczka z Dannemory to kolejna perełka w katalogu mini-seriali dostępnych na HBO. Historia prawdziwej ucieczki z więzienia, która jest świetnie zrealizowana i inteligentnie pogrywa z naszymi przyzwyczajeniami.
Filmy i seriale o ucieczkach z więzienia to dość specyficzna, ale całkiem popularna nisza. W końcu nie trzeba się długo zastanawiać, aby przypomnieć sobie kultowe produkcje poruszające tę tematyka. Od razu przychodzą do głowy takie tytuły, jak Wielka ucieczka, Ucieczka z Alcatraz, Skazani na Shawshank, czy popularne swego czasu serial Prison Break. Co właściwie przyciąga nas do produkcji opowiadających o ludziach wydostających się z pilnie strzeżonych placówek? Wydaje mi się, że najmocniej działają tutaj dwa czynniki. Po pierwsze, to zazwyczaj historie o ludziach, którzy znaleźli się w tragicznej sytuacji w wyniku błędu systemu (jak Andy Duffresne ze Skazanych) i sami muszą odebrać swoją sprawiedliwość. Co więcej, zazwyczaj poznajemy także kilku innych skazańców, którzy co prawda są tam słusznie osadzeni, ale w samym więzieniu zachowują się jak prawdziwi święci. Drugim aspektem jest natomiast najzwyklejszy podziw dla sprytu i determinacji potrzebnych do dokonania brawurowej ucieczki. Połączeniu tych dwóch składników sprawia, że trudno nam nie kibicować takim bohaterom. Twórcy Ucieczki z Dannemory mieli tego pełną świadomość i stworzyli serial, który w pewien sposób pogrywa z naszymi przyzwyczajeniami dotyczącymi tej tematyki.
Bohaterowie Ucieczki z Dannemory to ludzie obleśni
Ucieczka z Dannemory opowiada historię opartą na prawdziwym incydencie, który miał miejsce parę lat temu w zakładzie korekcyjnym Clinton w stanie Nowy Jork. W 2015 roku doszło tam do ucieczki dwóch osadzonych od wielu lat więźniów – Richarda Matta i Davida Sweata. Panowie mogli to zrobić dzięki uwiedzeniu Tilly Mitchell – kierowniczki zmiany w więziennym zakładzie szewskim. I to tak naprawdę ten dziwny trójkąt wybrzmiewa jako główny wątek serialu. Owszem, jest tu życie w więzieniu, kombinowanie jak z niego uciec i inne klasyczne dla takich produkcji wątki. Jednak ważniejsza wydaje się tutaj opowieść o kobiecie, która jest tak znudzona swoim życiem, że nawet najmniejsza szansa na zmianę może nakłonić ją do bardzo głupich decyzji. Matt i Sweat wykorzystują ten fakt bez najmniejszych wyrzutów sumienia i bezwstydnie manipulują niczego nieświadomą ofiarą. Wszystko to jest pokazane w wyjątkowo obleśny i obsceniczny sposób, przez co mamy poczucie, że oglądani przez nas bohaterowie są naprawdę paskudnymi ludźmi. I to nawet zanim dowiemy się, za co właściwie zostali skazani, bo tej informacji na początku nie posiadamy. Twórcy w ten sposób inteligentnie pogrywają z widzami, zwłaszcza w przypadku postaci Richarda Matta, który pozornie wypełniony jest mądrym spokojem, posiada talent artystyczny i umiejętność kombinowania. Wydaje się osobą, do której powinniśmy czuć sympatię, ale jednocześnie wiemy, że nie znalazł się w tym więzieniu za niewinność.
To jeden z lepiej zrealizowanych seriali ubiegłego roku. Technicznie to prawdziwa perełka, wypełniona pomysłową pracą kamery, świetnie dobraną muzyką i inteligentnym dawkowaniem tempa akcji. Początkowo to historia wręcz senna, przez pierwsze dwa odcinki nie dzieje się w niej zbyt wiele. Jednak z każdym następnym nabiera coraz większego rozpędu i pod koniec jest już naprawdę intensywnie. Za reżyserię całości odpowiedzialny był Ben Stiller, który po raz kolejny udowadnia, że jako reżyser ma do zaoferowania trochę więcej niż kolejną głupkowatą komedię. Zachwyca też obsada aktorska, a wszystkie trzy główne role zasługują na osobne nagrody. Benicio del Toro już dawno udowodnił, że jak mało kto nadaje się do grania szemranych typków, którzy nawet przy najlepszych chęciach nie są w stanie ukryć, że siedzi w nich diabeł. To także kolejna już popisowa rola Paula Dano, który tym razem świetnie odegrał znerwicowanego osobnika, sprawiającego wrażenie, jakby w każdej chwili mógł wybuchnąć. Jednakowoż największe wrażenie robi zmieniona prawie nie do poznania Patricia Arquette wcielają się w zaniedbaną Tilly Mitchell. Proponuje porównać jej zdjęcia i sposób mówienia do tego, co prezentuje w tym serialu. Coś niesamowitego i nic dziwnego, że rola została niedawno nagrodzona Złotym Globem.
Ucieczka z Dannemory zasługuje na Waszą uwagę
Ucieczka z Dannemory to kolejna perełka w coraz bogatszej ofercie mini-seriali dostępnych na HBO. Cała historia zamyka się w ośmiu odcinkach, a scenarzyści postarali się, aby wyciągnąć z nich jak najwięcej. Nie ma tu zbytniego przeciągania, wszystkie sceny odgrywają jakąś rolę w budowaniu charakterów postaci lub posuwaniu akcji do przodu. Wydaje mi się, że produkcja nie zdobyła rozgłosu na jaki zasługuje, więc gorąco zachęcam do jej nadrobienia. Zwłaszcza jeśli ktoś lubuje się w opowieściach o wielkich ucieczkach. Myślę, że akurat ta może nieźle zaskoczyć.
Jeśli podobają Ci się moje teksty i chciałbyś Wesprzeć ich powstawanie za sprawą postawienia symbolicznej (2$) kawy to kliknij poniżej?