Zwierzogród – animowany kryminał z przesłaniem
Najnowsza animacja Disneya po prostu skradła moje serce. To bardzo mądra, pięknie zrealizowana i zabawna bajka mająca do przekazania widzom ważny morał, który powinien trafić zarówno do dzieci i dorosłych.
Nie będę ukrywał, że początkowo podchodziłem do “Zwierzogrodu” z raczej małym entuzjazmem. Pierwszy teaser zapowiadał niezbyt pomysłową animacje, w której śmieszne ma być to, że zamiast ludzi mamy zwierzęta, co nie do końca można uznać za oryginalny. Hasło promujące film, czyli “Z futrem czy bez, uśmiejesz się do łez”, także nie zdobyło mojego serca. Poza tym, po prostu jakiś czas temu przestałem ufać animacjom wydawanym przez Disneya, które nie są tworami Pixara. Krótko mówiąc, niezbyt się sprawą interesowałem. Dlatego też z lekkim zdziwieniem zacząłem dostrzegać bardzo pozytywne recenzje, które zaczęły pojawiać się po premierze filmu. W końcu przekonałem się, że może warto “Zwierzogród” obejrzeć i teraz mogę tylko żałować swojej wcześniejszej niewiary, bo dawno nie widziałem tak przyjemnej i mądrej produkcji dla dzieci.
Fabuła “Zwierzogrodu” garściami czerpie z klasyków kina policyjnego i kryminalnego. Główną bohaterką jest Judy Hops, ambitna króliczka, która wbrew przeciwnością wynikającą z ograniczeń swojego gatunku postanawia zostać jego pierwszą przedstawicielką w szeregach policji tytułowej metropolii. Udaje się jej to osiągnąć, ale szybko odkrywa, że nadal jest ignorowana, a jej praca ogranicza się do uwłaczającej jest możliwościom kontroli parkometrów. Wpada jednak na trop afery związanej z zaginięciem kilku drapieżników, która doprowadzi ją w najciemniejsze zakamarki miasta i okaże się sięgać aż po najwyższe szczeble władzy. Pomoże jej w tym lis Nick Bajer, pozornie cyniczny egoista i drobny cwaniaczek, jednak w głębi serca zagubiona ofiara stereotypów. Bo najnowsza produkcja Disneya to tak naprawdę opowieść o tym jak krzywdzące i prowadzące na manowce może być ocenianie innych tylko z powodu rasy lub pochodzenia. Nie jest to może odkrywczy morał, ale pokazany został tak, że naprawdę może dać do myślenia nawet dorosłym. Dawno nie widziałem by jakaś bajka w tak umiejętny sposób opowiadała o sile stereotypów i walce z uprzedzeniami, która zależy tylko od nas samych. Naprawdę, jestem pełen szacunku i podziwu dla scenarzystów.
Pisałem o swoich obawach, że w filmie będzie za dużo humoru opartego na zwierzęcości bohaterów. I owszem, to właśnie one są głównym motorem napędowym gagów, ale wcale nie umniejsza im to świeżości i powabu. Sposób w jaki pokazana jest wspólna egzystencja zwierząt od najmniejszych gatunków takich jak krety po te gigantyczne jak słonie jest pokazana w tak pomysłowy sposób, że trudno nie podziwiać wyobraźni twórców, która stworzyła wyjątkowo barwny i wesoły ekosystem.Humor zawarty filmie jest przedni i na szczęście nie sili się zbytnio na żarty skierowane do dorosłych, co często bywa irytującą strategią na przykład w animacjach Dreamworks. Jednak nie znaczy to, że starsi widzowie nie znajdą tam niczego przygotowanego specjalnie dla nich. “Zwierzogród” kipi od nawiązań do klasyki kina, od filmów noir, przez opowieści gangsterskie aż po takie gatunki jak włoski neorealizm. Kinomani powinni być zachwyceni.
“Zwierzogród” stoi fabułą, ale jego strona techniczna także zachwyca. Animacja jest piękna, szczegółowa i wyjątkowo pozytywna. Różnorodność ulic Zwierzogrodu i jego mieszkańców jest tak duża, że trudno oderwać wzrok od ekranu w obawie przed utratą jakiegoś smaczku lub szczegółu, a tych starczy spokojnie na kilka seansów. W polskiej wersji dochodzi do tego bardzo dobrze zrealizowany dubbing pozbawiony znanych nam wszystkim irytujących błędów i przerysowań. Na szczęście tym razem aktorzy zostali dobrani znakomicie i świetnie pasują do odgrywanych postaci.
Jestem zauroczony nową animacją od Disneya, dzięki której odzyskałem trochę wiarę w to studio. Mam nadzieję, że nie jest to wyjątek od reguły i gigant animacji uraczy nas w przyszłości równie błyskotliwymi i przepięknym bajkami. Albo chociaż da nam drugą część “Zwierzogrodu”, na którą na pewno będę wyczekiwał.